Kup
teraz!
Okładka książki: Lukrecja
Kup teraz!   39,90zł 27,93zł
Książka córki Renégo Goscinnego. Dziewczyny wkraczają do świata Mikołajka!
Okładka książki: Lukrecja

Cześć, jestem Lulu!

I tyle z dobrych wiadomości. Moje życie jest pełne katastrof. Marzyłam o psie, ale dostałam… żółwia. Nazwałam go Madonna. Nie mogłam doczekać się szkolnej wycieczki, dopóki moja mama nie zgłosiła się na opiekunkę (na ochotnika!). A gdy zrobiłam imprezę, to wpadła na nią – uwaga! – babcia. Dobrze, że chociaż nauczyła nas grać w karty. I teraz wymiatamy w szkole z Aliną, Karoliną i Pauliną. Choć przyznam szczerze – gdy po szkolnym korytarzu przechodzi pewien chłopak ze starszej klasy, to nie mogę się skupić…

 

„Lukrecja” to pierwsza powieść Anne Goscinny, córki Renégo Goscinnego. Oczami jej bohaterki, mądrej 12-latki, oglądamy zabawny portret patchworkowej rodziny. Wszystko to dzieje się w świecie idealnie poczciwym, bez terroryzmu i bez rasizmu.

„Gazeta Wyborcza", https://wyborcza.pl/7,75517,25357393,lukrecja-dziewczynska-wersja-mikolajka-anne-goscinny-idzie.html

O autorce

Anne Goscinny, córka René Goscinnego, stworzyła współczesną serię dziewczyńskich przygód, które zilustrowała Catel.

Pokolenie Mikołajka dorosło, więc czas na nowe: pokolenie Lukrecji!

Dotychczasowych pięć tomów zostało docenionych przez czytelników, o czym świadczą nominacje do tytułu najlepszej książki dziecięcej 2019 roku w plebiscytach Empiku i Lubimy Czytać.

Dziewczyny rządzą!

W świecie dorastającej Lukrecji rządzą kobiety – zwariowane, mądre, niezależne.

Za sznurki pociąga mama, ale tylko w czasie wolnym od bycia adwokatką (świat sam się nie naprawi, prawda?), a domowe stery często przejmuje babcia Scarlett, która organizuje wystawne przyjęcia (z bąbelkami!).

Choć i tak najwięcej do powiedzenia ma właśnie Lukrecja.

Przeczytaj fragment pierwszego rozdziału:

„Jeśli ktoś zapyta o moje imię, odpowiem: Lulu. Ale tak naprawdę mam na imię Lukrecja. Gdy byłam mała, złościłam się na rodziców, że dali mi takie śmieszne imię. Ale teraz, kiedy jestem w szóstej klasie, choć dopiero od dzisiaj, czuję się bardziej dorosła. Jestem wysoką szatynką. Mam dołeczki, które czasem mnie zdradzają, bo nawet jeśli się gniewam, to od razu po nich widać, że zaraz się uśmiechnę.

Mieszkam z mamą, Grzegorzem, moim ojczymem, i Wiktorem, moim przyrodnim bratem. Wiktor jest ode mnie dużo młodszy. Nosi jeszcze tornister i w szkole wszystkiego uczy go jedna pani.

Mamy dom, nie za duży, ale dość wysoki. Mój pokój znajduje się na samej górze obok pokoju brata. Rodzice mieszkają pod nami. Na pierwszym piętrze dzielą się wielkim gabinetem, który służy też za pokój gościnny. Na parterze znajdują się kuchnia i salon. Mamy nawet mały ogródek, więc będę miała gdzie wyprowadzać swoje zwierzątko, kiedy wreszcie jakieś dostanę.

Grzegorz, mój ojczym, zamieszkał z nami, kiedy byłam całkiem mała. Jest kontrolerem lotów na lotnisku. Wcześniej myślałam, że sprawdza bilety. Grzegorz często powtarza, że kiedy będzie stary, każe dobudować automatyczne krzesło na schodach w domu jak w reklamie w telewizji.

Wtedy zwykle Wiktor odpowiada:

– Nie martw się, tato. Nie będzie potrzeby, zbudujemy ci chatkę w ogrodzie!

Moja mama jest adwokatem. Broni ludzi w sądzie, a potem chodzi ich odwiedzać w więzieniu. Niezbyt często gotuje. Mój brat regularnie wyrzuca jej, że nie jest taka jak inne mamy. Wiktor uwielbia zasady. Nie znosi, kiedy się je łamie, a mama sprawia mu same kłopoty.

A zatem gotowaniem zajmuje się Grzegorz, kiedy wraca wcześniej niż mama. Muszę przyznać, że robi postępy.

Co do mojego taty – to bardziej skomplikowane. Nie ożenił się ponownie i naliczyłam już jakieś piętnaście jego narzeczonych w ciągu pięciu lat. To daje średnio trzy rocznie. Na szczęście nie poślubiał każdej z nich, bo dostałabym niestrawności od tortów weselnych.

Wszystkie jego ukochane są dużo młodsze od niego. Pewnie kiedyś one i ja będziemy w jednym wieku. Może nawet się zaprzyjaźnimy.

Jest artystą – rzeźbi i maluje – i jestem z niego bardzo dumna. Od czasu do czasu wystawia swoje dzieła, ale ich nie sprzedaje, bo mówi, że jego sztuka nie jest na sprzedaż. Wtedy mama zawsze wybucha:

– Na szczęście są jeszcze dilerzy i przestępcy, dzięki którym możemy ubrać i nakarmić naszą córkę, i dostarczyć jej rozrywki!”.

Fragment pochodzi z rozdziału „Wypracowanie” (Anne Goscinny, Lukrecja, Kraków 2019).

 

W świat Mikołajka wkraczają dziewczyny! Świat Lukrecji to świat #girlspower.

* * * * *
Lukrecja” jest czarująca, pełna humoru, ma w sobie radość z wchodzenia w dopiero rysującą się na horyzoncie dorosłość oraz jeszcze dziecięcą szczerość.
Alex-takijestswiat
* * * * *
Jest tu sporo humoru, ale też swoistego ciepła, nastawienia na relacje, gdzieś pomiędzy wierszami przemykają ważne wartości.
Kamila
* * * * *
Książka została uzupełniona pięknymi ilustracjami, które wykonała przyjaciółka autorki - Catel Muller. I tylko spójrzcie na okładkę - jest jasna, kolorowa i zachęca, by poznać historię Lukrecji.
wogrodzieliter

Zapisz się na nasz newsletter!
Wtedy na pewno nie ucieknie Ci żadna ciekawa książka dla dzieci 🙂

Nasza strona korzysta z plików cookies. Mamy nadzieję, że lubisz ciasteczka tak jak książki. 🙂

My, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak sp. z o.o., wraz z naszymi partnerami przechowujemy i uzyskujemy dostęp do informacji na Twoim urządzeniu z wykorzystaniem plików cookie. Niektóre z plików cookie służą do przetwarzania danych osobowych w celach analitycznych oraz reklamowych. Aby wykonać te czynności, wymagana jest zgoda użytkownika, którą można przekazać za pośrednictwem opcji banera. Szczegóły opisujemy w naszej polityce prywatności.