Opowieści z trzepaka. Krótka historia jednego zdjęcia
Paulina Tyczkowska
Rodzinny wehikuł czasu – nie tylko dla fanów historii
Gdy obecni dorośli byli dziećmi, świat wyglądał zupełnie inaczej! Dziś trudno w ogóle wyobrazić sobie, jak 50 lat temu możliwe było życie bez telefonów, Internetu, drukarek i telewizji dostępnej przez całą dobę. Dlatego warto wspólnie wybrać się w fascynującą podróż do czasów, gdy ci, którzy dziś są dorośli, biegali w krótkich spodenkach i dyndali do góry nogami na trzepaku, a ich marzeniem było zdobyć oranżadę w proszku!
-
Dlaczego godzina 19.00 była dla każdego dziecka najważniejszą porą dnia?
-
Czy gumy Donald za trzy tysiące złotych to dobry interes?
-
Po co spacerować po ulicy z papierem toaletowym na szyi?
-
Dlaczego mandarynki jedliśmy tylko na święta?
Niezwykłe historie i ciekawostki z czasów, gdy rodzice i dziadkowie byli mali, inspirowane fanpage’em Krótka Historia Jednego Zdjęcia, który śledzi prawie 150 000 osób.
Książka do czytania przez rodziców i dzieci. Najlepiej razem!
Kim jest autorka?
Paulina Laura Tyczkowska – dziennikarka telewizyjna i promotorka książek, które kocha.
Tak jak seriale kryminalne, obrazy Hoppera, dawne czasy i swoją wszędobylską córkę Zofię.
Po godzinach fotografuje i pije herbatę ze szklanki z metalowym koszyczkiem.
Top 5 ciekawostek z czasów PRL
W „Opowieściach z trzepaka”, niemal w każdym rozdziale ukryta jest ciekawostka dotycząca dzieciństwa Twoich rodziców i dziadków.
Okiem redaktora
Redakcja Opowieści z trzepaka była o tyle zabawna, że każda kolejna osoba zajmująca się tą książką kończyła lekturę, dzieląc się własną anegdotą, historią, wspomnieniem, ciekawostką, albo wręcz pomysłem, by dopisać jeszcze o tym i o tym.
Autorka dzielnie odpierała te prośby – bo od początku założyliśmy, że przyjmiemy perspektywę jej własnych doświadczeń. W każdym razie wśród redakcyjnych kobiet królowały opisy, jak radziłyśmy sobie z modą i poprawianiem naszego wyglądu.
Panowie wzdychali na myśl o potrawach swoich babć i mam, lub przeciwnie – wzdrygali się na wspomnienie kuracji, jakim byli przez nie poddawani. Wszyscy bez wyjątku mieli do opowiedzenia jakąś historię z trzepakiem w tle. Z samych tych anegdot mógłby powstać kolejny tom tej książki – i może kiedyś tak się stanie!
Maja Dobkowska
«Paulina Tyczkowska w „Opowieściach z trzepaka” zaprasza czytelnika do mieszkania z meblościanką, albo w podróż maluchem, najlepiej na autostopa. Zaprasza więc do swojego dzieciństwa lat 80. i 90. XX wieku, cierpliwie tłumacząc dzisiejszym dzieciakom zawiłości epoki, w której cały dzień trzeba było czekać na to, by przez zaledwie dziesięć minut oglądać kreskówkę».