Lukrecja i dziwny świat dorosłych
Anne Goscinny
Dorośli są straszne dziwni!
Nagle zaczęło im odbijać na punkcie wieku. Myślą, że jak założą T-shirt i trampki, to będą o dwadzieścia lat młodsi. Babcia Scarlett w tym szaleństwie nawet zniknęła na kilka dni i nikt nie mógł jej znaleźć!
Tylko ja w tej rodzinie jestem poważna. A do tego mam poważne problemy, bo czy można się zakochać w dwóch chłopakach jednocześnie? I dorosłe plany – wypad na weekend za miasto z najlepszymi przyjaciółkami. Brzmi super, co nie? Jeszcze tylko muszę przekonać do tego mamę…
O autorce
Anne Goscinny, córka René Goscinnego, stworzyła współczesną serię dziewczyńskich przygód, które zilustrowała Catel.
Pokolenie Mikołajka dorosło, więc czas na nowe: pokolenie Lukrecji!
Dotychczasowych pięć tomów zostało docenionych przez czytelników, o czym świadczą nominacje do tytułu najlepszej książki dziecięcej 2019 roku w plebiscytach Empiku i Lubimy Czytać.
Dziewczyny rządzą!
W świecie dorastającej Lukrecji rządzą kobiety – zwariowane, mądre, niezależne.
Za sznurki pociąga mama, ale tylko w czasie wolnym od bycia adwokatką (świat sam się nie naprawi, prawda?), a domowe stery często przejmuje babcia Scarlett, która organizuje wystawne przyjęcia (z bąbelkami!).
Choć i tak najwięcej do powiedzenia ma właśnie Lukrecja.
Przeczytaj fragment pierwszego rozdziału:
„Kończyliśmy kolację, gdy mama jak gdyby nigdy nic rzuciła: – A właśnie, dzieci, jutro pojawi się u nas gość, który zostanie na kilka dni. – Tak? – zdziwił się Grzegorz, obierając klementynkę. – Nic mi nie mówiłaś. Kto to? – Zobaczysz, kochanie – odpowiedziała mama tajemniczo. – No nie – zaprotestował Grzegorz – mam chyba prawo wiedzieć, kto będzie u nas nocował! W tym momencie Wiktor i ja skorzystaliśmy z okazji, by się wymknąć. Kiedy Grzegorz i mama rozmawiają w ten sposób, nie zwracają uwagi na to, że nie pomagamy im posprzątać ze stołu.
Razem z Madonną posiedziałyśmy chwilę w pokoju Wiktora. Myślę, że Rondel i mój żółw całkiem nieźle się dogadują. Pozwalamy im się razem pobawić, ale trzeba przyznać, że – o dziwo – królik jest znacznie wolniejszy niż Madonna.
– Myślisz, że to ciotka Olga przyjedzie do nas na noc? – zapytał mnie Wiktor. – Może – odparłam. – Ja tam ją lubię. Tylko Scarlett może mieć coś przeciwko. – To dziwne, że one się ciągle kłócą – zauważył mój brat. – Scarlett i Olga są przecież siostrami. – My też jesteśmy rodzeństwem, a zdarza nam się kłócić – odparowałam. – Tak – zawołał Wiktor – ale to zawsze przez ciebie, Lulu.
Przeze mnie? No nie, ale jesteś wstrętny, mikrobie! Ty i ten twój królik jesteście wybrykami natury. I wymaszerowałam do swojego pokoju. Czasami zazdroszczę jedynakom. To musi być super, kiedy nie trzeba się niczym dzielić i nikt cię nie wkurza. A poza tym, jak ciągle przypomina mi Alina, i tak jestem szczęściarą, że mam swój pokój. Dałam trochę koniczyny Madonnie i obejrzałam końcówkę serialu na tablecie. A potem mama przyszła mnie pocałować na dobranoc. Lubię te chwile. – Ciotka Olga przyjeżdża? – zapytałam mamę. – Olga? Nie, nie, biedaczka. Zostawiam ją Scarlett! – No to kto? – Tajemnica, zobaczysz!”.
Fragment pochodzi z rozdziału „Muffinka” (Anne Goscinny, „Lukrecja i dziwny świat dorosłych”, Kraków 2021).